O tym, co naprawdę ważne – Oskar i pani Róża
„… próbowałem tłumaczyć rodzicom, że życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć.”
Oskar ma 10 lat i umiera na raka. Mówić o śmierci nigdy nie jest łatwo, ale opowiedzieć o śmierci dziecka jest niewyobrażalnie ciężko. Historia Oskara, który w ciągu 12 dni musi przeżyć całe swoje życie jest jednak nie tylko smutna, wzruszająca, ale i bardzo piękna. „Oskar i pani Róża” to światowy bestseller, powieść jest znana niemal wszystkim starszym i młodszym czytelnikom. Nasi uczniowie 12 grudnia mieli okazję oglądać film, którego reżyserem jest autor książki, czyli Eric-Emmanuel Schmitt. Nasza klasa w ramach projektu Kino-Szkoła najpierw wzięła udział w prelekcji i dyskusji na temat tego, co jest ważne wżyciu, a potem obejrzała film o niezwykłej przyjaźni umierającego chłopca i dostawczyni pizzy, która podaje się także za byłą zapaśniczkę.
Pani Róża pomogła Oskarowi pogodzić się z rodzicami, na których chłopiec był zły, że boją się mu powiedzieć prawdę o jego fatalnym stanie zdrowia, przeżyć pierwszą miłość, odnaleźć Boga…. Ona z kolei dzięki przyjaźni z umierającym chłopcem odkrywa, że nie ma niczego ważniejszego niż miłość, uczy się lubić innych ludzi. Czy taki film może mieć szczęśliwe zakończenie? Szczęśliwe na pewno nie, ale mimo wszystko dające nadzieję, że ktoś na nas tam, po drugiej stronie, zawsze czeka. Oskar pisał listy do Boga, ten ostatni był bardzo krótki „Tylko Bóg ma prawo mnie obudzić”. W przedświątecznym zabieganiu chwila refleksji, jakiej dostarczył nam bohater filmu, na pewno bardzo się przyda.
Wychowawczyni - Agata Terlikowska